Wiadomości

Włamywacze zaskoczeni na gorącym uczynku

Data publikacji 09.07.2013

Zgłoszenie czujnego
sąsiada i szybka reakcja dzielnicowej z posterunku w Kikole zaowocowały
zatrzymaniem na gorącym uczynku włamywaczy do niezamieszkałego domu. Funkcjonariusze
dowiedli, że to nie pierwszy taki skok dwójki wspólników. ...

Zgłoszenie czujnego sąsiada i szybka reakcja dzielnicowej z posterunku w Kikole zaowocowały zatrzymaniem na gorącym uczynku włamywaczy do niezamieszkałego domu. Funkcjonariusze dowiedli, że to nie pierwszy taki skok dwójki wspólników. Jeden z rabusiów próbował zwieść mundurowych podając się za swojego znajomego.

Wszystko miało swój początek w piątek (21.06.13). Wtedy to, dyżurny lipnowskiej policji odebrał alarmowy telefon od mieszkańca gminy Kikół. Rozmówca był zaniepokojony tym, że do niezamieszkałego domu jego sąsiada podjechało auto i kręcą się tam jakieś osoby.  Zaraz pod wskazany adres pojechała dzielnicowa z miejscowego posterunku. Funkcjonariuszka zablokowała wyjazd z drogi do posesji opla astry, w którym znajdowało się dwóch mężczyzn. Chwilę później do pomocy dzielnicowej przybył patrol z Lipna. Na miejsce przyjechał także właściciel domu, który wśród przedmiotów znajdujących się na tylnym siedzeniu opla, rozpoznał skradzione mu dwa obrazy oraz radio. W tej sytuacji obaj mężczyźni zostali zatrzymani i przywiezieni do lipnowskiej komendy. W trakcie dalszych czynności wyszło na jaw, że jeden z nich posłużył się personaliami swojego znajomego i tak też się podpisał. W rzeczywistości 27-latek z Lipna zrobił to, ponieważ wyrokiem sądu ma do natychmiastowej „odsiadki” jeden rok w więzieniu, za wcześniejsze przestępstwa przeciwko mieniu. Obaj mężczyźni (21 i 27 l) trafili za kraty policyjnego aresztu. Zajmujący się sprawą kryminalni zebrali dowody świadczące o tym, że kompani mają jeszcze na swoim koncie wcześniejsze włamanie do tego samego domu i kradzież kuchni. Ponadto, usiłowali się także włamać do domu w Hucie Głodowskiej, ale zostali spłoszeni przez przypadkową osobę i w tym przypadku skończyło się na uszkodzeniu futryny oraz wyłamaniu zamka w drzwiach.  

Wczoraj (23.06.13) każdy z nich usłyszał po trzy zarzuty za przestępstwa przeciwko mieniu. Starszy z nich dodatkowo za sfałszowanie podpisu i podanie funkcjonariuszom nieprawdziwej tożsamości. Za czyny, których się dopuścili, grozi kara do 10 lat pozbawienia  wolności. Tymczasem,  27-latek już dziś (24.06.13) zgodnie z wyrokiem sądu wyjechał na rok do zakładu karnego.  

Powrót na górę strony