Wiadomości

Awanturował się na ulicy, a potem z policjantami i personelem medycznym

Data publikacji 04.08.2013

Za
kraty policyjnego aresztu trafił 29-latek, który najpierw awanturował się na
ulicy, a potem był agresywny wobec
interweniujących policjantów oraz personelu medycznego w szpitalu. Na dodatek
pogorszył swoją sytuację uszkodzeniem drzwi ...

Za kraty policyjnego aresztu trafił 29-latek, który najpierw awanturował się na ulicy, a potem  był agresywny wobec interweniujących policjantów oraz personelu medycznego w szpitalu. Na dodatek pogorszył swoją sytuację uszkodzeniem drzwi na izbie przyjęć. Dzisiaj śledczy  przedstawili awanturnikowi 3 zarzuty, za co wkrótce stanie przed sądem.  

Do zdarzenia doszło w minioną niedzielę 921.07.13) po godz. 20:00. Wtedy to, na interwencję przy ul. Wyszyńskiego w Lipnie został skierowany patrol, w związku ze zgłoszeniem o awanturującym się mężczyźnie. Miał on biegać z metalową rurką w ręku i zaczepiać mieszkańców. Funkcjonariusze ujęli agresywnego 29-latka, od którego czuć było alkohol. Wprawdzie nie miał on przy sobie żadnych niebezpiecznych przedmiotów, ale dalej nie chciał się uspokoić i nie reagował na przywołanie go do porządku. Z tej racji, że mężczyzna stwarzał zagrożenie dla siebie i innych, mundurowi podjęli decyzję o jego zatrzymaniu do wytrzeźwienia i wyjaśnienia sprawy. Ale na tym nie koniec. Mężczyzna awanturował się także w szpitalu, gdzie został przywieziony na badania lekarskie przed osadzeniem. Mimo wezwań do zachowania zgodnego z prawem, agresywny 29-latek wyzywał nieprzyzwoitymi słowami policjantów oraz personel medyczny, a przy tym próbował uderzyć jednego z funkcjonariuszy. Ponadto, podczas wyprowadzania go z izby przyjęć kopnął w drzwi i zbił w nich szybę. W tej sytuacji został skutecznie poskromiony i trafił za kraty policyjnej celi.

Dzisiaj (23.07.13) zatrzymany 29-latek usłyszał zarzuty za znieważenie policjantów i obsługi medycznej oraz uszkodzenie mienia, którego wartość oszacowano na kwotę 300 zł. Zgodnie z kodeksem karnym za  czyny, których  się dopuścił, grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.  Dodatkowo należy liczyć się z obowiązkiem naprawienia wyrządzonej szkody.

Powrót na górę strony